Tarcza i docisk sprzęgłą,
Tarcza i docisk sprzęgłą, zdjęcie: pixabay.com

Koło dwumasowe - po co to komu?

Koło dwumasowe, kiedy się zepsuje, staje się zmorą kierowców. I nie chodzi tu o stuki, zgrzyty, szmery, szarpanie, pukanie i inne objawy jego awarii (w zależności od modelu, marki, a nawet konkretnego egzemplarza), ale wykle o czas trwania naprawy i koszty tej czyności. No i wreszcie ceny podzespołów. A jak ktoś oszczędza - płaci potrójnie. Dlaczego? Czytaj dalej!

Dwumasa - co to takiego?

tarcza sprzęgła
Koło dwumasowe to nic innego jak masa zamachowa i tłumik drgań skrętnych w jednym. Aby to zrozumieć opiszmy działanie na prostym przykładzie i zróbmy to po kolei...

Wyobraźmy sobie metalową rurkę, która będzie reprezentować wał korbowy i wał skrzyni biegów – tylko że w ogromnym uproszczeniu. Niech z jednej strony ów rurki metalowej będzie silnik, a z drugiej cała reszta, czyli jakaś masa stawiająca opór jak np. koła, kiedy chcemy ruszyć. Silnik obraca całą rurką i w pewnym momencie okazuje się, że wał się skręca i wykręca, bo przekazuje energię (ruch obrotowy) na masę stawiającą opór, która - co zrozumiałe - porusza się nieco z opóźnieniem. Dla zniwelowania tych drgań metalową rurkę przecina się na pół lub na trzy, aby skrócić wykręcane elementy i zminimalizować ryzyko ich pęknięcia oraz wprowadzić skrzynię biegów, która doskonale dozuje moment obrotowy, a więc siłę wykręcającą metalową rurę! Nie niweluje to jednak sił skrętnych. Co więcej wprowadza cały układ w drgania. Do roku 2000 (mniej więcej) siły te niwelowane były przez sprężyny w tarczy sprzęgła, ale ktoś wpadł na pomysł stworzenia koła dwumasowego!

Dwumasa – jak już wyżej wspomniano – to tłumik drgań skrętnych, który zapobiega opisanym powyżej drganiom i siłom wykręcającym metalowe rury, czyli wał korbowy i oś skrzyni biegów. Zwiększa przy tym kulturę pracy, zmniejsza opory, a co za tym idzie – spalanie oraz poprawia nieco osiągi silników.

Koło dwumasowe zbudowane jest z dwóch współosiowych okręgów, z których jeden jest kołem zamachowym, czyli masą popychającą część wyżej opisaną, jako ta, która stawia opór. Druga część dwumasy to tłumik drgań skrętnych, który wychyla się nawet o 90 stopni w jedną i drugą stronę. Znajduje się tam układ sprężyn, który wraz z poruszaniem się jednej z „mas” niweluje drgania skrętne osi skrzyni biegów. Zmniejsza to tendencje sprzęgła do uślizgiwania się na docisku i powierzchni ciernej.

Mam nadzieję, że robi się co raz bardziej jasna istota tego elementu i to, czym grozi bagatelizacja jego zużycia się czy awarii!

Koło dwumasowe – dlaczego tyle kosztuje?

Są modele i marki nieposiadające koła dwumasowego, bo producentom udało się stworzyć silnik o wysokiej kulturze pracy. Takim przykładem niech będzie Ford Fiesta (myślę o modelu przedliftowym np. z 2010 r.). Ale zaraz! Pierwsze co przychodzi na myśl to skrzynia biegów. Ileż to słyszymy o dziwnej pracy skrzyni w Fordach? Zwłaszcza tych starszych bez dwumasy? No więc właśnie!

Złośliwi mówią, że dwumasa jest niepotrzebna, bo nie ma wielkiej różnicy np. po jej zaślepieniu. Na pierwszy rzut oka może i nie ma, ale czy jej nie będzie po przejechaniu np. 100 tys. km? Tego nie jesteśmy w stanie nikomu zagwarantować.

Dlaczego dwumasa jest taka droga? Nie zawsze jest bardzo droga. Ogólna zasada jest taka, że im droższe auto, tym droższe koło dwumasowe i chodzi tu raczej o wielkość i naprężenia jakim jest podczas pracy silnika poddawane. Czy chodzi tu tylko o materiały, koszty wykonania i inne takie „bajery”? Z pewnością nie tylko, ale na to już nic nie poradzimy.

Dlaczego nie oszczędzać na sprzęgle i kole dwumasowym?

Powiedzenie, że ten, kto przesadnie oszczędza, traci dwa razy, sprawdza się w tym przypadku znakomicie i z przytupem.

Naprawa dwumasy jest nie tyle kosztowna, co pracochłonna i czasochłonna. Stąd cena samej usługi! Dołożywszy jeszcze do tego cenę podzespołów, można dostać zawrotu głowy. Dlatego od razu najważniejsza dzisiaj porada: nie oszczędzaj na sprzęgle i kole dwumasowym.

Najlepiej zainwestować w podzespoły najwyższej jakości, kupić cały zestaw (sprzęgło, łożysko oporowe, koło dwumasowe) i przy okazji sprawdzić stan elementów takich jak pompa sprzęgła, wyprzęgnik czy wybierak. Po dobrze zrobionej wymianie, można cieszyć się jazdą bez martwienia się o dwumasę nawet przez 200 tys. km.

Oszczędzając poprzez wymianę tylko jednego z elementów układu sprzęgła (np. samej tarczy), tracimy podwójnie, bo jest raczej pewne, że wrócimy do warsztatu prędzej, niż nam się wydaje. Części układu sprzęgła zużywają się przecież w podobnym tempie.

Z kolei stosowanie zaślepek może mieć sens, ale z pewnością skróci żywotność skrzyni biegów. Na jej osi i nawet na wale korbowym mogą pojawić się mikropęknięcia, które po kilkudziesięciu tysiącach przejechanych kilometrów zaowocują pęknięciami i skarzą auto na złom...